Kilkanaście lat temu kupiłem u takiego ulicznego sprzedawcy breloczek ze szkłem powiększającym (przydatna sprawa). Pan chciał 3 zł., ale ja miałem 5, a on nie miał reszty, zrezygnowałem więc z reszty. Po kilku dniach pan mnie wypatrzył w tłumie, poprosił, i ... oddał 2 zł., mówiąc, że on nie jest żebrakiem. Przeprosiłem go, trochę pogadaliśmy, niestety potem zwinęła go straż miejska.
Kilkanaście lat temu kupiłem u takiego ulicznego sprzedawcy breloczek ze szkłem powiększającym (przydatna sprawa). Pan chciał 3 zł., ale ja miałem 5, a on nie miał reszty, zrezygnowałem więc z reszty. Po kilku dniach pan mnie wypatrzył w tłumie, poprosił, i ... oddał 2 zł., mówiąc, że on nie jest żebrakiem. Przeprosiłem go, trochę pogadaliśmy, niestety potem zwinęła go straż miejska.
OdpowiedzUsuńStraż miejska zawsze czuwa gdzieś w pobliżu :-)
OdpowiedzUsuń